Moja przygoda z Australia zaczęła się w pewne nudne wakacje spędzone w domu!!! Wtedy to powiedziałam sobie, że jest to ostatnie takie lato w moim życiu i jak na razie wytrwale realizuje ten plan:) Szukając na internecie (bardzo pożyteczna rzecz!!!) programu przez który mogłabym wyjechać do pracy do Stanów natknęłam się na stronę internetową ACIC, oferującą wyjazdy do Australii!!! Pomyślałam wtedy, czemu nie!!!??? Krotko mówiąc wyjechałam do Stanów a potem do Londynu żeby trochę popracować i zarobić na wyjazd na studia do Sydney. W Polsce skończyłam licencjat, więc w Australii chciałam zrobić magistra!!! Wybrałam się na targi organizowane przez ACIC dotyczące studiowania w Australii. Biuro spodobało mi się od razu!!! Pojawiłam się w siedzibie na ul. Fiołkowej gdzie bardzo ciepło przywitała mnie Pani Kasia, później poznałam właściciela Pana Ryszarda Piotrkowskiego, również przemiła osoba… Ale wiadomo, że nie tylko to się liczy przy takim wyjeździe!!!
Najważniejsze, że po krótkiej rozmowie z p. Kasia a potem z p. Ryszardem wiedziałam, na czym dokładnie stoję, co potrzebuje i jak wygląda cala procedura prowadząca do szczęśliwego i wymarzonego wyjazdu!!! Krok po kroku rzetelnie i profesjonalnie informowana przygotowywałam się do wyjazdu na studia na Maquarie University, kierunek jaki wybrałam to Master of International Business. Przeszliśmy razem całą drogę od wyboru Uniwersytetu przez złożenie aplikacji, zdanie egzaminu z języka angielskiego po otrzymanie wizy i kupno biletu!!!
Z końcem zimy w Polsce, połowa lutego, a końcem lata w Australii wyjechałam na podbój dalekiego kontynentu:) Na podróż nie narzekam, szczerze mówiąc myślałam, że będzie gorzej, ale jakoś zleciały mi te 26 godzinki… przy winku, filmikach i … jedzonku!!! Na lotnisku, cala szczęśliwa i zadowolona, że znów stąpam po twardym ladzie, przywitana zostałam przez niesamowicie sympatyczną Panią Danusie!!! Zabrała mnie do mieszkania, które mi znalazła na czas pobytu w Sydney, samochodem, po drodze pokazując miasto!!! Sydney jest niesamowite!!! Centrum to drapacze chmur, biurowce, ale jest tu tyle przestrzeni, że zupełnie nie czuje się tego ogromu… Natomiast, gdy wyjeżdża się trochę za miasto w kierunku plaży czy wybrzeża zaczynają się osiedla pięknych, albo po prostu zadbanych domków z niesamowitą roślinnością…, ale co w tym wszystkim najlepsze to słońce!!! Które sprawia, że wszyscy na około się uśmiechają i generalnie rzecz biorąc są mili!!!
Pani Danusia pomogła mi ze wszystkimi istotnymi sprawami, jakie trzeba załatwić na początku i zaopiekowała się mną tak, że nie ma szans żeby ktokolwiek przy takiej osobie czul się samotnie!!! Byłam już na uniwersytecie, od przyszłego tygodnia zaczynam… Mam nadzieje, że wszystko będzie OK jak do tej pory, tak czy inaczej wiem ze w razie „W” mam i p. Danusie i ACIC, które ma tu swoją siedzibę i są gotowi mi pomoc w każdej chwili. Wkrótce zaczynam również poszukiwania pracy!!! Jest tu mocno rozwinięte hotelarstwo, restauracje, knajpki i inne wiec myślę, że i w tej kwestii nie powinno być większych problemów… A w razie czego mam tu wsparcie!!!
Opalona i wypoczęta z końcem lutego zaczynam nową przygodę życia!!! Myślę, że warto korzystać z ŻYCIA, jeśli tylko jest taka okazja, a jak nie ma okazji to zawsze można takową sobie znaleźć!!!